Igor Brejdygant zaczynał jako scenarzysta, więc pisanie nigdy nie było mu obce, jednak jak sam przyznaje, napisanie pierwszej książki, która ukazała się już 12 lat temu, było dla niego wyzwaniem.
20:00 CZWORKA Ferment kulturalny 2025_02_08-14-12-45.mp3 Igor Brejdygant, autor bestsellerowej "Szadzi", w swoim najnowszym thrillerze "Prawda" znów wciąga nas w świat mrocznych zagadek i moralnych dylematów (Ferment kulturalny/Czwórka)
- Od scenariusza do powieści jest długa droga, głównie przez ilości słów, które trzeba wyprodukować. W scenariuszu mamy taki problem, że bardzo mało możemy powiedzieć. Musimy być esencjonalni. Natomiast w powieści jest odwrotnie. Mam umowę na dziesięć arkuszy, czyli muszę przynieść do redakcji minimum 400 tysięcy [znaków]. To dosyć sporo - mówi Igor Brejdygant.
Zdarta klawiatura
Dziesięć powieści to nie tylko znaczący dorobek, ale także olbrzymia ilość pracy - jak sam wylicza, to około pięciu milionów znaków. Pisanie jest dla niego zawodem wymagającym i mozolnym, ale jednocześnie satysfakcjonującym. - Mam komputer, w którym już po półtora roku pisania miałem zdartą część klawiatury. Teraz po 10 latach jest już zupełnie zdarta, nic na niej nie widać i wszystko piszę z pamięci. Chciałem przez chwilę wymienić tę klawiaturę na nową, ale stwierdziłem, że nie. To jest dowód mojej pracy - opowiada autor.
Zobacz też:
Od filmu do książki
Pisarz zdradza, że doświadczenie, jakie zdobył na planach filmowych i poprzez analizę scenariuszy, pomogło mu w pisaniu powieści. Sposób myślenia kadrami, obrazowe przedstawianie scen, a także zdolność do budowania napięcia - to elementy, które przeniósł z filmu do literatury. Jednak to właśnie powieść daje mu możliwość eksplorowania psychologii postaci w sposób, którego brakuje w scenariuszach.
"Prawda"
Najnowsza książka Brejdyganta nosi tytuł "Prawda". W dobie postprawdy, gdy fakty przestają mieć znaczenie, a manipulacja staje się wszechobecna, autor stara się "naprostować świat". Jak sam przyznaje, pisanie powieści kryminalnych jest dla niego formą wymierzania sprawiedliwości, przynajmniej w fikcyjnym świecie, gdzie dobro i zło wciąż można jasno odróżnić. - W świecie rzeczywistym jest bardzo dużo nieprawdy, a nikt nie ponosi kary, a zostaje np. prezydentem USA - tłumaczy pisarz.
Manipulacja prawdą
Jednym z wątków poruszonych w książce "Prawda" jest rosnąca rola sztucznej inteligencji i deepfake’ów w zacieraniu granic między rzeczywistością a fałszem. Gość Czwórki zauważa, że technologia daje coraz większe możliwości manipulowania faktami, co może być wykorzystywane zarówno do oszukiwania opinii publicznej, jak i fabrykowania dowodów w sprawach kryminalnych.
Granica między dobrem a złem
Pisarz podkreśla, że choć nie ma ludzi kryształowych, to każdy z nas w głębi duszy wie, gdzie leży granica między dobrem a złem. W jego książkach bohaterowie nie są idealni, popełniają błędy, ale istotne jest to, że mają świadomość konsekwencji swoich czynów.
***
Tytuł audycji: Ferment kulturalny
Prowadziła: Alicja Michalska
Gość: Igor Brejdygant
Data emisji: 09.02.2025
Godzina: 14.10
gV/kor