Pojawiają się znikąd, reprezentują kreatywność i świeże pomysły, po czym na długo zostają w głowach słuchaczy - chwile temu można było zaadresować te słowa do braci Lawrence z Disclosure, a teraz w ten sposób opisać można zamieszanie, jakie swoją muzyką wytwarzają Adam (rocznik 94) i George (93).
W kwestii brzmieniowej Bondax to fuzja różnej maści elektroniki, poczynając od house'u, przez uk garage aż do nu disco. Metkowanie ich muzyki nazwą indie dance byłoby w tym wypadku pójściem na łatwiznę. Ich dyskografia jak do tej pory składa się z czterech pozycji, ale tempo w jakim działają nakazuje nam przypuszczać, że już niedługo ich dorobek będzie bardziej imponujący, chociaż, bądźmy szczerze, jak na gości działających na scenie oficjalnie od niespełna dwóch lat i tak już sporo zdziałali, rozkręcili już nawet własny label Justus. Bondax to kolejny punkt na liście "ludzie, których każdy muzyczny krok trzeba śledzić".