Chodzono, a właściwie kobiety chodziły (bo dawniej tylko one zajmowały się praniem) chodziły prać do rzeki lub stawu. Wiosną i latem pół biedy, choć i tak była to bardzo ciężka praca, cały czas chyłkiem, a te naręcza prania trzeba było donieść nad wodę (a znad wody przynieść mokre - i o wiele cięższe!). Jednak jesienią i zimą było to prawdziwe utrapienie - prało się w przeręblu, w lodowatej wodzie. Wraz z Piotrem Doroszem próbujemy wyobrazić sobie, co znaczy prać ręcznie w zimnej wodzie. Brr!
Pocztówka z dziewczynką piorącą na tarce
Do prania używano blaszanych tar, a do rozmiękczania drewnianych maglownic. Ale wiecie, co jeszcze można robić na tarze i maglownicy, a w czym nasz redaktor Dorosz jest naprawdę świetny? Muzykować! Tak, dowiadujemy się, jak na takiej tarze i maglownicy grać, sprawdzamy, czy żelazko miało duszę oraz czy w przyśpiewkach weselnych można było obśmiać to, że panna młoda nie umie szyć.
***
Tytuł audycji: Źródełko
Prowadzi: Piotr Dorosz
Data emisji: 23.06.2024
Godzina emisji: 11.00
Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi
Audycja "Źródełko" powstaje we współpracy z Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi.