Przypomniano, że "w swojej działalności publicznej Antoni Słonimski sprzeciwiał się przemocy politycznej". Mawiał, "że Bóg powierzył mu humor Polaków, a połączenie zjadliwego dowcipu i ciętej satyry zapewniało mu grono wiernych czytelników w dwudziestoleciu międzywojennym".
Był jednym ze współtwórców pierwszej w wolnej Polsce kawiarni literackiej Pod Pikadorem, a niedługo potem – grupy poetyckiej Skamander. Po wybuchu II wojny światowej wraz z żoną przedostał się do Francji, a później do Anglii.
W uchwale napisano, że "po powrocie do kraju został prezesem Związku Literatów Polskich oraz członkiem zarządu polskiego PEN Clubu, ale szybko popadł w niełaskę partii". Angażował się w działania opozycyjne, walczył z cenzurą, a w 1964 roku złożył w kancelarii premiera List 34, w wyniku czego wydano wobec niego zakaz druku i wyjazdów zagranicznych. Po wydarzeniach Marca '68 roku padł ofiarą nagonki antysemickiej, a jego nazwisko kompletnie zniknęło ze środków masowego przekazu.
Gdy Antoni Słonimski zmarł 4 lipca 1976 roku, nie wolno było drukować klepsydr informujących o jego pogrzebie. "Cenzura po raz ostatni dotknęła poetę, kiedy jego samego już nie było. Pozbawione ingerencji cenzorów dzieła można było przeczytać dopiero w Wolnej Polsce" - przypomniano.
W naszym cyklu przypomnieliśmy fragmenty jego "Wspomnień warszawskich" - nostalgicznej opowieści o mieście, w którym się urodził, a po wybuchu wojny opuścił na 12 lat. Ten mistrz felietonu i gawędy wracał do Warszawy, jaka już nie istniała, jak przed laty Prus czy Stefan Wiechecki, popularny "Wiech" opowiadał osobiste, błyskotliwe historie, których był obserwatorem, a nierzadko i bohaterem.
W 1988 roku fragmenty "Wspomnień warszawskich" Antoniego Słonimskiego nagrał dla Polskiego Radia Andrzej Szczepkowski.
***
Na audycję To się czyta zapraszaliśmy od wtorku do piątku (13-17.01) o godz. 9.30. Cykl przygotowała Elżbieta Łukomska.
dz/pg