20:57 Rozmowa Letnia promenada 2.08.mp3 Archiwalna rozmowa z prof. Michałem Bristigerem (Letnia promenada/Dwójka)
Fabio Bonizzoni: świetnie współpracuje się nam z polskimi artystami
Michał Bristiger urodził się 1 sierpnia 1921 roku. Był muzykologiem, krytykiem muzycznym, założycielem czasopisma "Res Facta". Odbył studia lekarskie we Lwowie (1940-41), Bolonii (1945-46) i Warszawie (1946-51). Uczył się gry na fortepianie, m.in. u Giuseppe Piccioli w Bolonii i u Jerzego Lefelda w Warszawie. W latach 1948-53 studiował muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim. Jak wspominał, w czasie swoich studiów otarł się o wiele legend, m.in. Stefana Wisłockiego - znakomitego dyrygenta.
- Muzykolodzy mają poczucie mniejszej wartości w stosunku do dyrygentów. W związku z tym udałem się do Wisłockiego i powiedziałem "proszę pana, ja chcę u pana jako wolny słuchacz studiować dyrygenturę". On się zgodził jak gdyby nigdy nic. Trzy lata siedziałem w jego klasie. Podziękowałem mu bardzo serdecznie i wywiązałem się ze zobowiązania, że nigdy nie będę dyrygentem - opowiadał muzykolog.
- Jestem bardzo wdzięczny Stefanowi Wisłockiemu - przyznał Michał Bristiger. - Te trzy lata dały mi coś, czego nic nie mogłoby mi zastąpić. To była prawdziwa szkoła poznawania dzieła muzycznego na wzór dyrygenta, a nie muzykologa.
Czytaj też:
Michał Bristiger w swojej pracy specjalizował się przede wszystkim w relacjach zachodzących między muzyką a słowem we włoskiej muzyce XVII i XVIII wieku. Sam o sobie mówił, że jest przede wszystkim muzykologiem. - Reinhold Brinkmann powiedział, że muzykolog przede wszystkim siedzi przy stole i pisze, ale jeżeli od czasu do czasu podchodzi do fortepianu, to jest również muzykiem. Otóż ja podchodzę do klawiatury, i to bardzo często. Te sprawy odgrywają wielką rolę w moich zainteresowaniach, czyli w odkrywaniu dawnych, nieznanych utworów muzycznych, rękopisów i tak dalej - mówił muzykolog.
Jego zdaniem, aby robić coś znakomicie, należy o tej rzeczy myśleć jak filozof. – Jeżeli tworzy się jakąś teorię filozoficzną, to trzeba myśleć o tej filozofii, a nie o sobie, nie z płaszczyzny życia codziennego. Tak samo, jeżeli ja do koncertu muzyki dawnej maniakalnie dodaję Lamenty, to dlatego, że uważam, że są to szczyty muzyki tego okresu, niezwykle ciekawego przejścia renesansu w barok. Życie muzyczne musi być żywe i tętnić problemami, ciekawością kompozytorów i ich postaw - wyjaśniał.
***
Rozmawiała: Anna Skulska
Gość: Michał Bristiger (muzykolog, krytyk muzyczny)
Data emisji: 2.08.2021
Godzina emisji: 21.20
Materiał wyemitowano w audycji "Letnia promenada".
am