Redakcja Polska

Czy Łukaszenka organizuje światowy klub drobnych dyktatorów? [FELIETON]

11.03.2025 17:03
Libijska Armia Narodowa poinformowała na swojej stronie na Facebooku, że żołnierze wierni kontrolującemu część terytorium Libii generałowi Haftarowi przechodzą zaawansowane kursy szkoleniowe na Białorusi. Władze w Mińsku niechętnie chwaliły się tym faktem – nie podały żadnych oficjalnych informacji na ten temat, ale mleko i tak się rozlało.
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka
Białoruski dyktator Aleksander ŁukaszenkaArchiwum PAP/ Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca

Służba prasowa libijskiej armii opublikowała na FB zdjęcia przedstawiające szkolenie żołnierzy 36. Batalionu Sił Specjalnych Libijskiej Armii Narodowej. Fotografie, prawdopodobnie wykonane na Białorusi pod koniec lutego tego roku, ujawniają szczegóły dotyczące lokalizacji. Rozpoznano na nich ośrodek szkoleniowy białoruskiego MSW w Wałauszczyźnie.

Po publikacji tych materiałów stało się jasne, dlaczego 17 lutego na Białoruś przylatywał generał Chalifa Belqassim Haftar. Został tam przywieziony wraz z synem i zięciem prezydenckim samolotem Łukaszenki. Oficjalnym celem wizyty było "promowanie współpracy między Libią a Białorusią w sferze humanitarnej i socjalnej, a także rozwój współpracy gospodarczej".

Przeszkolony na Białorusi batalion libijski podlega synowi dowódcy armii - Saddamowi Haftarowi. W raporcie zauważono, że szkolenie libijskich sił specjalnych na Białorusi odbywało się na rozkaz samego Chalify Belqassima Haftara. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku Łukaszenka spotkał się już z Saddamem Haftarem, a po tym spotkaniu w mediach zachodnich pojawiły się doniesienia o dostawach białoruskiej broni do Libii.

W poniedziałek tego tygodnia pojawiły się także informacje o wizycie w Libii dużej delegacji przedstawicieli władz białoruskich, w tym wicepremiera Uładzimira Karankiewicza, szefa KGB Iwana Cierciela, ministra edukacji Andrieja Iwańca i innych wysokich rangą urzędników.

"Podczas negocjacji strony omówiły mechanizmy wspólnej grupy kontaktowej, której zadaniem będzie wdrożenie podpisanego porozumienia w sektorze naftowym. Obejmuje ono kluczowe obszary, takie jak badania geologiczne, rozwój technologii wydobycia zasobów naturalnych, dostarczanie sprzętu i maszyn dla przemysłu górniczego oraz usprawnienie sektora energetycznego zgodnie z zaawansowanymi światowymi standardami i technologiami" - poinformował rząd wschodniej Libii w oficjalnym komunikacie.

Nie chodziło jednak tylko o współpracę w sektorach cywilnych obu dyktatur: "Głównym celem (współpracy – red.) jest wzmocnienie sił powietrznych LNA, w tym konserwacja i modernizacja rosyjskich myśliwców MiG-29. Oprócz dostaw części zamiennych omawiano również kwestie szkolenia libijskich pilotów"-  dodano w komunikacie libijskim.

Media zwróciły także uwagę na inny temat rozmów: modernizację baz morskich we wschodniej Libii, w tym strategicznie ważnego obiektu wojskowego w Tobruku. Ten ogromny kompleks, położony w pobliżu miasta Camines, kilkadziesiąt kilometrów od Bengazi, zajmuje powierzchnię ponad 5 tysięcy hektarów i obejmuje bazę lotniczą, port morski, ośrodki szkoleniowe i koszary.

Nie wyjaśniono, dlaczego szef białoruskiego KGB towarzyszył delegacji rządowej. Można jednak przypuszczać, że Iwan Cierciel jest kuratorem wojskowego aspektu stosunków Łukaszenki z Haftarem, zwłaszcza że brał udział w lutowych rozmowach z libijskim generałem w wąskim gronie w Mińsku.

Z tego wszystkiego wynika, że izolowany na arenie międzynarodowej białoruski dyktator próbuje przełamać swoją izolację, budując "klub drobnych dyktatorów" i zarabiając przy tym na sprzedaży posowieckiej broni. Co więcej, działalność ta wydaje się coraz bardziej usystematyzowana. W ubiegłym tygodniu Mińsk odwiedził bowiem przywódca junty wojskowej Myanmaru, Min Aung Hlaing, poszukiwany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

"Podczas wizyty Min Aung Hlaing omawiał współpracę gospodarczą i handlową oraz kwestie bezpieczeństwa, w tym dostawy broni" – poinformowało opozycyjne wydanie Mizzima News Media, wychodzące w Indiach. Dziennikarze przypomnieli również, że w 2021 roku Białoruś głosowała na forum ONZ przeciwko rezolucji potępiającej wojskowy zamach stanu w Myanmarze. Warto także odnotować, że jesienią 2023 roku Myanmar akredytował swojego attaché wojskowego na Białorusi.

W sytuacji, gdy pod rządami nowej administracji USA Stany Zjednoczone przyjmują coraz bardziej izolacjonistyczną postawę, takie transkontynentalne "klubiki ludożerców" mogą stać się nowym zagrożeniem dla pokoju na świecie – na razie w skali regionalnej. Jeśli jednak, ośmielony perspektywą poddania Ukrainy przez Trumpa, Władimir Putin zdecyduje się je wesprzeć, ciężar gatunkowy problemu może przybrać wymiar globalny.

Na tę chwilę jedynie zjednoczona Europa jest potencjalnie w stanie przeciwstawić się powstaniu "międzynarodówki dyktatorskiej" – o ile oczywiście zdoła się zmobilizować. A to, niestety, wciąż pozostaje pod dużym znakiem zapytania.


Z Białorusi dla Polskiego Radia – Jan Krzysztof Michalak


Północnokoreański zwrot białoruskiej gospodarki [FELIETON]

11.02.2025 13:43
Alaksandr Łukaszenka, sprawujący na Białorusi nieprzerwanie władze od 31 lat, był i pozostał człowiekiem z gruntu sowieckim. Został głową państwa, gdy większość powstałych po rozpadzie ZSRR krajów przechodziła na gospodarkę rynkową, ale już po dziesięciu latach oświadczył, że nastanie dzień, gdy uściśnie on dłoń "ostatniemu przedsiębiorcy prywatnemu w kraju". A to dlatego ze białoruski dyktator postrzega każdy biznes jako tymczasowe zło konieczne i wciąż zamierza ostatecznie go zwalczyć. Nie jest to jedyna jego opinia, której ocenę kliniczną zostawiamy medykom. Jednak problemu to niestety nie rozwiązuje.

Libijski zakręt białoruskiej dyktatury [FELIETON]

20.02.2025 13:47
W nocy 17 lutego należący do Łukaszenki Boeing 737-800 o numerze rejestracyjnym EW-001PA poleciał z Mińska do Bengazi w Libii i powrócił na Białoruś tego samego dnia. Śledzący meandry białoruskiej propagandy Białorusini mieli potem nie lada ubaw, ponieważ nazajutrz Alaksander Łukaszenka spotkał się z marszałkiem polowym i naczelnym dowódcą Libijskiej Armii Narodowej Chalifem Belqassimem Haftarem, dostarczonym na Białoruś tym samolotem wraz z synem i zięciem.

Białoruś ma nowy rząd bez głowy z dwoma niebitymi ministrami [FELIETON]

05.03.2025 16:01
Alaksandr Łukaszenka, który w styczniu ponownie wybrał siebie na prezydenta Białorusi na kolejne 5 lat, zakończył w tym tygodniu tworzenie nowego rządu. Zrobił to w swoim stylu: rząd de facto pozostał stary, tylko z dwoma nowymi ministrami. Ale za to bez szefa… Wicepremierzy – są, ministrowie też, ale premier z punktu widzenia reżimu to funkcja czysto techniczna. Jego nominacja może więc zaczekać. Nietrudno wszak zrozumieć, kto tak naprawdę rządzi krajem.