Służba prasowa libijskiej armii opublikowała na FB zdjęcia przedstawiające szkolenie żołnierzy 36. Batalionu Sił Specjalnych Libijskiej Armii Narodowej. Fotografie, prawdopodobnie wykonane na Białorusi pod koniec lutego tego roku, ujawniają szczegóły dotyczące lokalizacji. Rozpoznano na nich ośrodek szkoleniowy białoruskiego MSW w Wałauszczyźnie.
Po publikacji tych materiałów stało się jasne, dlaczego 17 lutego na Białoruś przylatywał generał Chalifa Belqassim Haftar. Został tam przywieziony wraz z synem i zięciem prezydenckim samolotem Łukaszenki. Oficjalnym celem wizyty było "promowanie współpracy między Libią a Białorusią w sferze humanitarnej i socjalnej, a także rozwój współpracy gospodarczej".
Przeszkolony na Białorusi batalion libijski podlega synowi dowódcy armii - Saddamowi Haftarowi. W raporcie zauważono, że szkolenie libijskich sił specjalnych na Białorusi odbywało się na rozkaz samego Chalify Belqassima Haftara. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku Łukaszenka spotkał się już z Saddamem Haftarem, a po tym spotkaniu w mediach zachodnich pojawiły się doniesienia o dostawach białoruskiej broni do Libii.
W poniedziałek tego tygodnia pojawiły się także informacje o wizycie w Libii dużej delegacji przedstawicieli władz białoruskich, w tym wicepremiera Uładzimira Karankiewicza, szefa KGB Iwana Cierciela, ministra edukacji Andrieja Iwańca i innych wysokich rangą urzędników.
"Podczas negocjacji strony omówiły mechanizmy wspólnej grupy kontaktowej, której zadaniem będzie wdrożenie podpisanego porozumienia w sektorze naftowym. Obejmuje ono kluczowe obszary, takie jak badania geologiczne, rozwój technologii wydobycia zasobów naturalnych, dostarczanie sprzętu i maszyn dla przemysłu górniczego oraz usprawnienie sektora energetycznego zgodnie z zaawansowanymi światowymi standardami i technologiami" - poinformował rząd wschodniej Libii w oficjalnym komunikacie.
Nie chodziło jednak tylko o współpracę w sektorach cywilnych obu dyktatur: "Głównym celem (współpracy – red.) jest wzmocnienie sił powietrznych LNA, w tym konserwacja i modernizacja rosyjskich myśliwców MiG-29. Oprócz dostaw części zamiennych omawiano również kwestie szkolenia libijskich pilotów"- dodano w komunikacie libijskim.
Media zwróciły także uwagę na inny temat rozmów: modernizację baz morskich we wschodniej Libii, w tym strategicznie ważnego obiektu wojskowego w Tobruku. Ten ogromny kompleks, położony w pobliżu miasta Camines, kilkadziesiąt kilometrów od Bengazi, zajmuje powierzchnię ponad 5 tysięcy hektarów i obejmuje bazę lotniczą, port morski, ośrodki szkoleniowe i koszary.
Nie wyjaśniono, dlaczego szef białoruskiego KGB towarzyszył delegacji rządowej. Można jednak przypuszczać, że Iwan Cierciel jest kuratorem wojskowego aspektu stosunków Łukaszenki z Haftarem, zwłaszcza że brał udział w lutowych rozmowach z libijskim generałem w wąskim gronie w Mińsku.
Z tego wszystkiego wynika, że izolowany na arenie międzynarodowej białoruski dyktator próbuje przełamać swoją izolację, budując "klub drobnych dyktatorów" i zarabiając przy tym na sprzedaży posowieckiej broni. Co więcej, działalność ta wydaje się coraz bardziej usystematyzowana. W ubiegłym tygodniu Mińsk odwiedził bowiem przywódca junty wojskowej Myanmaru, Min Aung Hlaing, poszukiwany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
"Podczas wizyty Min Aung Hlaing omawiał współpracę gospodarczą i handlową oraz kwestie bezpieczeństwa, w tym dostawy broni" – poinformowało opozycyjne wydanie Mizzima News Media, wychodzące w Indiach. Dziennikarze przypomnieli również, że w 2021 roku Białoruś głosowała na forum ONZ przeciwko rezolucji potępiającej wojskowy zamach stanu w Myanmarze. Warto także odnotować, że jesienią 2023 roku Myanmar akredytował swojego attaché wojskowego na Białorusi.
W sytuacji, gdy pod rządami nowej administracji USA Stany Zjednoczone przyjmują coraz bardziej izolacjonistyczną postawę, takie transkontynentalne "klubiki ludożerców" mogą stać się nowym zagrożeniem dla pokoju na świecie – na razie w skali regionalnej. Jeśli jednak, ośmielony perspektywą poddania Ukrainy przez Trumpa, Władimir Putin zdecyduje się je wesprzeć, ciężar gatunkowy problemu może przybrać wymiar globalny.
Na tę chwilę jedynie zjednoczona Europa jest potencjalnie w stanie przeciwstawić się powstaniu "międzynarodówki dyktatorskiej" – o ile oczywiście zdoła się zmobilizować. A to, niestety, wciąż pozostaje pod dużym znakiem zapytania.
Z Białorusi dla Polskiego Radia – Jan Krzysztof Michalak