26 lutego 2025 r. 100 lat od utworzenia policji kobiecej w Polsce, była ona odpowiedzią na rosnącą liczbę przestępstw dotyczących kobiet i dzieci. Pomimo braku formalnych przeszkód, początkowo kobiety nie były przyjmowane do szeregów Policji Państwowej, uznawanej za służbę typowo męską. Na mocy rezolucji VI Międzynarodowego Kongresu w sprawie Zwalczania Handlu Kobietami i Dziećmi, ówczesny minister spraw wewnętrznych Cyryl Ratajski 26 lutego 1925 r. nakazał powołanie kobiecej jednostki w strukturach policji. Na czele nowo utworzonej brygady sanitarno-obyczajowej stanęła Stanisława Paleolog.
Stanisława Filipina Paleolog byłą pierwszą absolwentką Szkoły Oficerów Policji Państwowej w Warszawie. Jej postać przypomniała Marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska z okazji stulecia Polek w policji. Z okazji tej rocznicy w Senacie odbyła się międzynarodowa konferencja "Policja jest kobietą".
- Dokładnie sto lat temu minister spraw wewnętrznych podpisał decyzję o utworzeniu policji kobiecej. Polskie policjantki odegrały znaczącą rolę w najtrudniejszych momentach historii Polski. Symbolem tej drogi była postać komisarz Stanisławy Paleolog, organizatorki policji kobiecej, żołnierki Armii Krajowej i drugiego korpusu generała Andersa - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak zapowiedział ustanowienie specjalnego odznaczenia z okazji stulecia obecności kobiet w strukturach policji. To inicjatywa historyków policji, o której rozmawiał już z komendantem głównym policji - będzie to medal stulecia kobiet w policji, z wizerunkiem Stanisławy Filipiny Paleolog.
Rygorystyczne wymagania
Aby zostać funkcjonariuszką, kandydatki musiały spełniać szereg rygorystycznych wymagań. Służbę mogły pełnić jedynie panny lub bezdzietne wdowy w wieku 25-45 lat. Dodatkowo, musiały zobowiązać się, że nie wyjdą za mąż przez 10 lat. Wymagano także nienagannej opinii, dobrego stanu zdrowia, a także minimum 164 cm wzrostu.
Dziesięć lat później, na podstawie rozporządzenia z 1935 roku, wprowadzono wzorzec umundurowania kobiet w policji, który obejmował:
- kurtkę o kroju trencza, z wykładanym kołnierzem marynarkowym, zapinaną na cztery duże guziki
- spódnicę, od jej dolnego brzegu do podłoża nie mogło być więcej niż 22-30 cm
- koszulę miękką z kołnierzykiem barwy białej lub niebiesko-szarej, granatowy krawat i skórzane, brązowe rękawiczki
- czarne, sznurowane trzewiki na niskim słupkowym obcasie z wysoką do połowy łydki cholewką
- pas główny oraz czapki – takie jak dla mężczyzn.
Uzbrojenie oficerów i szeregowych Policji Państwowej stanowił pistolet w skórzanym brązowym futerale, noszony po lewej stronie ciała na przedzie między klamrą pasa głównego a boczną lewą kieszenią.
W 1939 roku w Policji Państwowej było zatrudnionych 30774 funkcjonariuszy, z czego około 170 to kobiety, co stanowiło 0,5 proc. całkowitego stanu.
Obecnie kobiety w polskiej policji pełnią służbę na równych prawach z mężczyznami. Muszą spełniać te same wymagania rekrutacyjne, a ich umundurowanie jest identyczne z męskim, z wyjątkiem spódnicy w mundurze wyjściowym. Funkcjonariuszki wykonują zadania we wszystkich pionach – od prewencyjnego, przez kryminalny, po wspomagający. Pełnią funkcje detektywów, dzielnicowych, przewodników psów, specjalistów w zakresie ruchu drogowego i kryminalistyki, a także obejmują stanowiska kierownicze.
IAR/PAP/dad