Franio Mucha i zderzenie z dorosłością na płycie "Fanga"

Ostatnia aktualizacja: 17.03.2025 17:16
Muzyka to nie tylko pasja, ale także forma autoterapii i sposobu na zmierzenie się z rzeczywistością. Takim podejściem kierował się Franio Mucha, muzyk i producent, który całkowicie poświęcił się pracy nad swoim nowym albumem "Fanga". 
Franio Mucha.jpg
Franio Mucha.jpgFoto: Piotr Podlewski / Czwórka

Nagranie "Fangi" było możliwe dzięki własnemu studio, które Franio Mucha stworzył na strychu rodzinnego domu. Jak sam przyznaje, nie było to łatwe przedsięwzięcie – adaptacja akustyczna pomieszczenia wymagała wielu eksperymentów, strojenia głośników, a nawet przestawiania mebli w poszukiwaniu optymalnego dźwięku.

Posłuchaj
23:08 CZWORKA Audycja słowno-muzyczna 2025_03_17-12-11-43.mp3 Franio Mucha z nowym albumem "Fanga" (Audycja słowno-muzyczna/Czwórka)

 

- To był rok szaleństwa – zbierania pieniędzy, budowania i testowania. Ale dzięki temu udało mi się stworzyć przestrzeń, w której mogłem nagrać płytę tak, jak chciałem - opowiada Franio Mucha.

Brzmienie "Fangi"

W porównaniu do poprzedniego albumu "Bakelit", na "Fandze" usłyszymy bardziej surowe, gitarowe brzmienie. Franio Mucha przyznaje, że w końcu przestał bać się swoich inspiracji. - Od zawsze słuchałem Queens of the Stone Age, Kyuss, Eagles of Death Metal, ostatnio też Idles czy Metz. Skoro to jest muza, którą uwielbiam, dlaczego nie miałbym jej tworzyć? - mówi artysta. Taki kierunek dodał albumowi charakteru i energii. Mocniejsze riffy, przesterowane gitary i wyrazisty wokal nadają mu drapieżności, a zarazem odzwierciedlają emocje, które towarzyszyły artyście podczas tworzenia.

Zobacz też:

Wejście w dorosłość

Tytuł albumu, "Fanga", symbolizuje cios, ale nie taki wymierzany przez artystę, lecz otrzymywany od rzeczywistości. - To nie jest teenage angst, to bardziej wejście w dorosłość. Rynek pracy, studia, realizacja marzeń, konfrontacja z rzeczywistością, w której nie wszystko układa się po naszej myśli - wyjaśnia muzyk. Jego zdaniem moment wyjścia z bańki młodzieńczych iluzji bywa brutalny, a płyta jest tego odzwierciedleniem.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Franio Mucha (@franio_mucha)

Duma i satysfakcja

Choć nagranie "Fangi" było długim procesem, Franio Mucha nie czuje się nią zmęczony. Wręcz przeciwnie - po raz pierwszy w swojej karierze może słuchać swojego albumu bez uczucia znużenia. - To znak, że coś się udało - stwierdza.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Franio Mucha (@franio_mucha)

***

Tytuł audycji: Audycja słowno-muzyczna

Prowadzący: Adam Smolarek

Gość: Franio Mucha

Data emisji: 17.03.2024

Godzina: 12.12

gV

Czytaj także

Snail Mail - nowe pokolenie indie rocka

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2022 15:00
"Lush" - pierwsza płyta Lindsey Jordan, wydana pod pseudonimem Snail Mail - ukazała się w 2018 roku. Wtedy to o Amerykance zaczęto mówić, że jest główną postacią nowego pokolenia indie rocka. 
rozwiń zwiń